Twórcy

Autorzy

Magdalena Zarębska-Węgrzy, Patrycja Babicka

Reżyseria/ scenografia/ projekcje

Bartosz Kulas

Kostiumy

Małgorzata Chruściel

Muzyka

Łukasz Pieprzyk

Reżyseria świateł

Marek Oleniacz

Asystent reżysera/ inspicjent/ sufler

Monika Handzlik

Może Wanda była mi przeznaczona – rozmowa z Lidią Olszak, odtwórczynią roli Wandy Rutkiewicz

 
– Pani udział w przedstawieniu Ostatnie 300 metrów to splot pewnych szczególnych okoliczności, prawda?
 
– Zrządzenie losu z tego powodu, że warunki były dość restrykcyjne. To był otwarty konkurs, w którym aktor lub aktorka musiał mieć minimum dwuletnią przerwę w zawodzie. I tak się szczęśliwie złożyło, że ja wracałam do aktorstwa. Przypadek, zrządzenie, może ta Wanda była mi przeznaczona…
 
– W spektaklu porusza się pani po specjalnej bieżni wbudowanej w scenę, co imituje marsz po wirtualnej górze. Do tego ubrana w pełny ekwipunek, jaki znamy z archiwalnych zdjęć Wandy Rutkiewicz. To było wyzwanie także pod względem fizycznym?
 
– To byłby dramat dopiero, gdybym się przewróciła na tej bieżni [śmiech]. Ale mówiąc poważnie, to wszystko było i jest bardzo wymagające. Rola sama w sobie wymaga ogromu wysiłku, ale i wysiłek fizyczny ma tu znaczenie, bo przez godzinę i kilka minut idę cały czas na bieżni w pełnym ekwipunku – z czekanem, goglami, czapką na głowie. Tak naprawdę więc chodzi tu o podwójne wyzwanie. Wciąż jestem trochę przerażona i nie mogę powiedzieć, czy wszystko wychodzi na scenie dobrze. Ale chciałabym, żeby to się spodobało, by widzowie weszli w ten świat…
 
– Jak wiele ma pani wspólnego z górami?
 
– To jest pewien paradoks w zawodzie aktora, bo często odgrywamy role, o których nie mamy pojęcia. Do pewnego momentu byłam laikiem, jeśli chodzi o góry. Ale podczas przygotowań do tego spektaklu bardzo zmieniło się moje podejście i rozumienie tego wszystkiego. Himalaiści to ludzie niezwykle odważni i bohaterscy, bo trzeba mieć ogromną odwagę, by świadomie podejmować się takich wyzwań. Dlatego od podszewki musiałam się wgryźć i wszystko poznać, żeby być wiarygodną na scenie.
 
– Pamięta pani wysokość Kanczendzongi, na którą wchodzi Wanda?
 
– Na pewno pamiętam współrzędne drogi, które recytuję w trakcie spektaklu [śmiech]. Uczyłam się odmieniać nazwę góry, ale o wysokość proszę nie pytać [śmiech].
 
A sama chodzi pani po górach?
 
– Nigdy nie miałam okazji poznać gór, wychowując się na północy Polski. Odkryłam je dopiero będąc na studiach w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie. A góry to przecież piękna rzecz, spotkanie z naturą i coś dla ducha…
 
– W ciągu kilku miesięcy pojawiły się trzy spektakle o himalaistach, w tym dwa o Wandzie Rutkiewicz. Czy to może przypadek, zbieg okoliczności, a może koniunktura na góry wysokie?
 
– Fajnie to się złożyło, może był w tym jakiś przypadek, chociaż nie sądzę. Wanda Rutkiewicz to jest tak barwa postać, że nie dziwi zainteresowanie jej życiem.
 
Rozpoznawalna, ale też kontrowersyjna…
 
– Myślę, że przez dwoistość natury. Z jednej strony zdeterminowana, silna kobieta, która parła do celu, sportowiec w każdym calu. Z drugiej strony – krucha istota, z przykrym życiem osobistym. Myślę, że była to bardzo zagubiona osoba, która musiała wiele poświęcić w drodze na szczyt. Dostrzegam pewne odniesienia do mojego zawodu, w końcu aktor też zdobywa szczyty kariery, osiąga cele, cały czas prze do przodu. Ale zawsze pojawia się pytanie, jak wiele warto poświęcić? Sama nie miałabym odwagi podjąć wielkich wyzwań górskich, bo tam trzeba mieć odpowiednie predyspozycje, charakter, osobowość.
 
– Załóżmy, że ktoś proponuje pani wyjazd w góry wysokie, tam, gdzie rozpoczynała Wanda, na przykład na niezbyt trudny trekking. Podjęłaby pani to wyzwanie?
 
– Bardzo chętnie, ale z wieloma osobami do pomocy [śmiech]. I chciałabym wiedzieć na sto procent, że wszystko będzie dobrze. Bo ja jestem ryzykantem, ale jeśli chodzi o zawód aktora – i to mi w tym momencie wystarczy. Cieszę się, że mogę zagrać tę rolę i przez moment być Wandą, która przekracza granice, by osiągać szczyty najwyższych gór. Podziwiam Was, Pasjonatów!
rozmawiał Andrzej Otrębski, „n.p.m.”, nr 7 (208)/2018

 

 
 

Osoby

 

 

Bartek Kulas – absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie oraz Mistrzowskiej Szkoły Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy. Reżyser, scenarzysta i animator. Twórca teledysków Edyty Geppert, Renaty Przemyk, Katarzyny Groniec i innych. Wielokrotny laureat polskich i zagranicznych festiwali filmowych (m.in. Krakowski Festiwal Filmowy, T-mobile Nowe Horyzonty, Anchorage, OFAFA, Anim’est). Jego film Millhaven pokazano na ponad pięćdziesięciu różnych festiwalach na całym świecie. Ponadto twórca i reżyser takich filmów i animacji jak: Sen, Panoptikum, Ersatz, Circus Maximus. Podobnie jak Tim Burton czy Terry Gilliam, Kulas pochodzi ze świata animacji. Korzysta z bogatej palety, jaką oferuje technologia – od efektów specjalnych, po animację 3D. Ostatnie 300 metrów Patrycji Babickiej i Magdaleny Zarębskiej-Węgrzyn to jego teatralny debiut. 
 
Patrycja Babicka – absolwentka Polonistyki i Teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim, Laboratorium Dramatu Tadeusza Słobodzianka oraz Public Relations w Wyższej Szkole Europejskiej. Zawodowo związana z każdym kierunkiem ukończonych studiów – zajmuje się edukacją, PR-em w nowych technologiach, dramatem i piosenką aktorską. Jako dramaturg debiutowała na łamach „Dialogu” w 2008 roku Dramatem sensacyjnym. We współpracy z Bartoszem Porczykiem stworzyła teksty do jego płyty Sprawca. Autorka tekstu Piosenki Marionetki do filmu Bartosza Kulasa Circus Maximus. Pisanie zaczęła od dramatów, ale zbiegiem okoliczności okazało się, że jej ulubioną formą jest piosenka, którą postrzega jako muzyczną formę mikroteatru. Praca nad Pitawalem zajęła jej prawie dwa lata – zanim powstało kilkanaście piosenek opartych na prawdziwych historiach kryminalnych Krakowa, przejrzała setki stron materiałów źródłowych, w skład których wchodziły akta sądowe, literatura faktu, archiwalne artykuły prasowe oraz filmy i opracowania dokumentalne. 
 
Magdalena Zarębska-Węgrzyn – absolwentka Teatrologii Uniwersytetu Jagiellońskiego (2005), współautorka (razem z Patrycją Babicką) dwóch dramatów o Wandzie Rutkiewicz: Pod stopami niebo i nad głową niebo (reż. Józef Opalski, 2018, Teatr Polskiego Radia) oraz Ostatnich 300 metrów. Historii inspirowanej życiem Wandy Rutkiewicz (reż. Bartek Kulas, 2018, Teatr Bagatela). Sztuki te są jej debiutem dramatopisarskim. Zawodowo związana z krakowskim Teatrem Ludowym.
 

Recenzje

 

Twórcy

Autor

Martyna Lechman

Reżyseria

Przemysław Redkowski

Scenografia

Urszula Czernicka

Muzyka

Artur Sędzielarz

Ruch sceniczny

Piotr Skalski

Reżyseria świateł

Marek Oleniacz

Osoby

 
 
 
Martyna Lechman – ukończyła dramaturgię na Wydziale Reżyserii Dramatu PWST w Krakowie. Efekty jej prac egzaminacyjnych prezentowane były w ramach Krakowskiej Nocy Teatrów (2011), na festiwalu Karuzela Cooltury w Świnoujściu (2011) i podczas Forum Młodej Reżyserii w Krakowie (2012). W repertuarze Małopolskiego Ogrodu Sztuki znalazła się współtworzona przez nią etiuda Projekt Makbet. Zajmowała się dramaturgią czytań w teatrach: Polskim we Wrocławiu, Dramatycznym im. J. Szaniawskiego w Wałbrzychu oraz im. S. Jaracza w Olsztynie. Była asystentką Iwony Kempy (Mroczna gra, Scena PWST oraz Teatr im. W. Horzycy w Toruniu), Moniki Strzępki (Firma, Teatr Nowy im. T. Łomnickiego w Poznaniu) i Michała Zadary (Chopin bez fortepianu). Jako dramaturg pracowała m.in. przy spektaklach Sen nocy letniej (reż. K. Popiołek, Teatr Zagłębia w Sosnowcu), Śpią wystawy (na podstawie własnego dramatu, reż. K. Popiołek, Małopolski Ogród Sztuki), Czad (reż. U. Kijak, Teatr Powszechny w Łodzi) oraz Skórka pomarańczowa (reż. M. Warsicka, Teatr im. S. Jaracza w Olsztynie). Jest autorką wystawianej w Teatrze Bagatela sztuki dla dzieci O krasnoludkach, gąskach i sierotce Marysi oraz Planu „Zemsta”, przygotowanego przez podopiecznych Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych i Słabowidzących przy ul. Tynieckiej 6 w Krakowie wraz z artystami Bagateli (oba w reż. I. Jery). Napisała też sztuki Krasnoludki są na świecie, O czym marzą kredki i Zagraj w legendę, z którymi aktorzy Bagateli rokrocznie odwiedzają krakowskie szpitale dziecięce i przedszkola integracyjne. 
 
 
Przemysław Redkowski ukończył łódzką PWSFTviT w 2005 roku. Gra zarówno w sztukach klasycznych, jak i w komediach czy farsach. W szkolnym Teatrze Studyjnym występował w adaptacjach sztuk Gorkiego, Dostojewskiego, Belbela i Büchnera, a w łódzkim Teatrze im. Jaracza dołączył do obsady Romea i Julii oraz Dnia Walentego. Na deskach Teatru Bagatela zadebiutował w Nocy Walpurgi (reż. W. Śmigasiewicz) rolą Alochy. Do 2018 roku był etatowym aktorem Bagateli. Wystąpił w szeregu etiud studenckich, ma na koncie wiele epizodów w serialach telewizyjnych, takich jak Londyńczycy, Przyjaciółki oraz Barwy szczęścia. Jest także konferansjerem wielu imprez kulturalnych i promocyjnych, prowadził m.in. „Lato na wybrzeżu rewalskim”, „Jarmark św. Dominika” w Gdańsku czy „Święto Bytomia”.
 
Recenzje
 

 

Twórcy

Autorka

Patrycja Babicka

Reżyseria

Anna Rokita

Scenografia

Jan Kozikowski

Muzyka

Piotr Krakowski i Paweł Penarski

Zespół muzyczny p/k Piotra Krakowskiego w składzie

Piotr Krakowski, Jakub Piechnik, Kajetan Pietrzak, Stanisław Rzepiela, Jarosław Wilkosz

Ruch sceniczny

Piotr Skalski

Projekcje

Paweł Penarski

Reżyseria świateł

Marek Oleniacz

As. reż. / inspicjent / sufler

Monika Handzlik

Osoby

 
Patrycja Babicka – absolwentka Polonistyki i Teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim, Laboratorium Dramatu Tadeusza Słobodzianka oraz Public Relations w Wyższej Szkole Europejskiej. Zawodowo związana z każdym kierunkiem ukończonych studiów – zajmuje się edukacją, PR-em w nowych technologiach, dramatem i piosenką aktorską. Jako dramaturg debiutowała na łamach „Dialogu” w 2008 roku Dramatem sensacyjnym. We współpracy z Bartoszem Porczykiem stworzyła teksty do jego płyty Sprawca. Autorka tekstu Piosenki Marionetki do filmu Bartosza Kulasa Circus Maximus. Pisanie zaczęła od dramatów, ale zbiegiem okoliczności okazało się, że jej ulubioną formą jest piosenka, którą postrzega jako muzyczną formę mikroteatru. Praca nad Pitawalem zajęła jej prawie dwa lata – zanim powstało kilkanaście piosenek opartych na prawdziwych historiach kryminalnych Krakowa, przejrzała setki stron materiałów źródłowych, w skład których wchodziły akta sądowe, literatura faktu, archiwalne artykuły prasowe oraz filmy i opracowania dokumentalne. 
 
Anna Rokita – ukończyła wrocławską PWST w 2006 roku. Na drugim roku studiów debiutowała jako Laura w Szklanej menażerii (reż. D. Starczewski) w Teatrze Bagatela, do którego została zaangażowana jako etatowa aktorka. Nazywana jest „aktorzycą” i „zwierzem scenicznym”, znakomicie potrafi wcielić się w postaci z Dostojewskiego czy Woody’ego Allena. Jej kolejne role to: Ona w Seansie(reż. W. Nurkowski), Hedda w Heddzie Gabler (reż. D. Starczewski), Bianka w Othellu (reż. M. Sobociński), Sonia w Zbrodni i karze (reż. W. Śmigasiewicz), Dziewczyna w Procesie (reż. W. Śmigasiewicz), Adrian w Seksie nocy letniej (reż. A. Majczak), Karla w Nocy Helvera (reż. I. Villqist) oraz pies i starsza kobieta w Barbelo, o psach i dzieciach (reż. M. Bogajewska). Trzy skrajnie odmienne typy kobiece zagrała w Układzie (Florence) i Mefiście (Barbara) w reżyserii Michała Kotańskiego oraz w Tacie (Mamusia) w reżyserii Małgorzaty Bogajewskiej. Po epizodach w Mayday i Oknie na parlament w 2012 roku zmierzyła się z pierwszą znaczącą rolą farsową w Wieczorze kawalerskim, a od 2016 gra tytułową bohaterkę Pomocy domowej. Wystąpiła także w kilku serialach i filmach pełnometrażowych (Janosik, reż. A. Holland i Huśtawka, reż. T. Lewkowicz). Brała udział w Gali XXVI Przeglądu Piosenki Aktorskiej „Wiatry z mózgu”. W 2013 wyróżniona nagrodą Arete za debiut w Teatrze Polskiego Radia w roli Karli w Nocy Helvera. Jednym z owoców współpracy z kompozytorem Piotrem Krakowskim jest monodram muzyczny do tekstów Patrycji Babickiej. Pitawal. kryminalne historie Krakowa w piosenkach to debiut reżyserski aktorki.
 
Recenzje
 

Twórcy

Autor

Marc Camoletti

Tłumaczenie

Bartosz Wierzbięta

Reżyseria

Paweł Pitera

Scenografia

Joanna Schoen

Reżyseria świateł

Marek Oleniacz

Asystent reżysera/ inspicjent/ sufler

Monika Handzlik

Osoby

 

 
Marc Camoletti (1923–2003) – francuski dramatopisarz. Autor teatralnego światowego przeboju komediowego, jakim od ponad pięćdziesięciu lat jest Boeing, boeing. Jako dramaturg debiutował w 1958 roku trzema granymi równocześnie w Paryżu sztukami, z których La Bonne Anna (Pomoc domowa) miała tysiąc trzysta wystawień. Cztery lata później napisał swój najbardziej znany przebój komediowy Boeing, boeing, dzięki czemu zyskał rozgłos jako komediopisarz. W adaptacji Beverly Cross spektakl był grany w Londynie w Apollo Theatre, a następnie w Duchess, ponad dwa tysiące razy w ciągu siedmiu lat. Podobnym wzięciem cieszyła się komedia Don’t Dress for Dinner. Sukces wersji scenicznych spowodował zainteresowanie filmowców: w 1965 roku John Rich przeniósł na duży ekran Boeing, boeing. Ekranizację tę Quentin Tarantino wybrał do autorskiego First Quentin Tarantino Film Fest w Austin w Texasie w roku 1996. Sztuka doczekała się także dwóch adaptacji bollywoodzkich. Camoletti był członkiem Société Nationale des Beaux Arts i kawalerem Legii Honorowej. Jego sztuki, przetłumaczone na kilkadziesiąt języków i grane w pięćdziesięciu pięciu krajach, wciąż należą do żelaznego komediowego repertuaru. Łącznie osiemnaście tytułów jego autorstwa w samym tylko Paryżu wystawiono ponad dwadzieścia tysięcy razy. Boeing, boeing został w 1991 roku wpisany do księgi Guinnessa za rekordową liczbę wystawień – siedemnaście i pół tysiąca w pięćdziesięciu pięciu krajach świata 
 
Bartosz Wierzbięta – tłumacz, dialogista, muzyk, reżyser dubbingowy. Zaliczany do czołówki polskich tłumaczy filmów dubbingowanych. Absolwent Instytutu Neofilologii Angielskiej i Romańskiej Wydziału Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego. Karierę zaczął od tłumaczeń filmów dokumentalnych dla kanału Planete. Autor znakomitych dialogów do takich przebojów kinowych jak: Uciekające kurczaki, Nowe szaty króla, Lilo i Stich, wszystkie części Shreka, Potwory i spółka, Asterix i Obelix: Misja Kleopatra, Madagaskar, Kung Fu Panda i wiele innych. Przygodę z teatrem rozpoczął od przekładu Zaryzykuj wszystko Georga Walkera (reż. G. Jarzyna). Przetłumaczył też takie sztuki jak: Boeing, boeing, Kasta la Vista, musicale: Shrek Spamelot oraz I Love You. Jest także autorem przekładu libretta opery komicznej Leonarda Bernsteina Kandyd według tekstu Woltera. W 2011 roku zadebiutował jako reżyser dubbingu do filmu Rango. 
 
Paweł Pitera – reżyser filmowy, scenarzysta, tłumacz. Absolwent Wydziału Filologii Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego (dyplom w 1976 roku) i Wydziału Reżyserii łódzkiej PWSFTviT (dyplom w 1980 roku). Wykłada na Międzynarodowej Akademii Dokumentu Dragon Forum. Największą popularność zyskał jako reżyser serialu telewizyjnego Na kłopoty… Bednarski (1986). Od końca lat dziewięćdziesiątych poświęcił się realizacji filmów dokumentalnych o życiu Jana Pawła II, w Świadectwa z udziałem Michaela Yorka (2008). Pitera był też stypendystą założonej przez Ronalda Reagana National Forum Foundation. Jest autorem seriali i pełnometrażowych filmów telewizyjnych, takich jak Powrót do Polski, Watykan Jana Pawła II, Czwarty król, Jan Paweł II i Jego przyjaciel, Maciek, rower i ekonomia, Ach, te okienka. Paweł Pitera wyreżyserował (inscenizował) wiele sztuk teatralnych – głównie komedii i fars – w teatrach w Gdańsku, Kaliszu, Krakowie, Łodzi, Olsztynie, Poznaniu i Rzeszowie. Ponadto wyreżyserował wiele teleturniejów, programów publicystycznych, muzycznych, edukacyjnych i reklamowych. 

 

 
 
Recenzje

 

kulturatka.pl   |    Dziennik Teatralny

Twórcy

Autor

Bernard Slade Newbound

Tłumaczenie

Antoni Marianowicz

Reżyseria / opr. muzyczne

Henryk Jacek Schoen

Scenografia

Joanna Schoen

Reżyseria świateł

Marek Oleniacz

Asystent reżysera/ inspicjent/ sufler

Joanna Jaworska

Osoby

 
 
Bernard Slade Newbound – (1930–2019) kanadyjski dramaturg i scenarzysta. Zaczął grać w wieku kilkunastu lat w szkolnym teatrze. Krótkotrwałą karierę celnika porzucił na rzecz aktorstwa, występując m.in. w Garden Center Theatre w Vinelandzie. Zagrał ponad trzysta postaci, dzięki czemu doskonale poznał wymagania publiczności. Od 1957 roku pisał scenariusze telewizyjne. W połowie lat sześćdziesiątych przeprowadził się z rodziną do Hollywood, gdzie pracował jako scenarzysta seriali komediowych, w tym Ożeniłem się z czarownicą (Bewitched). Wymyślił i współtworzył kilka niezwykle popularnych wówczas tytułów: Love on the Rooftop, The Flying Nun, Bridget Loves Bernie, The Girl with Something Extra i The Partridge Family. Sukcesy telewizyjne nie sprawiły jednak, że porzucił teatr. Od 1974 poświęcił się wyłącznie dramatopisarstwu. W 1975 odbyła się premiera jego Za rok o tej samej porze (Same Time, Next Year), za którą Slade zdobył Drama Desk Award i nominację do Tony Award za najlepszą sztukę. Tragikomedię przetłumaczono też na ponad czterdzieści języków. Był autorem również innych dramatów, takich jak Haracz (Tribute), Komedię romantyczną (Romantic comedy), wystawioną w 1979 roku z Mią Farrow i Anthonym Perkinsem. Wszystkie swoje sztuki Slade zaadaptował na duży ekran, zdobywając nominację do Oscara za scenariusz Za rok… Polska publiczność zna Slade’a głównie jako autora Za rok o tej samej porze i jej kontynuacji Po latach o tej samej porze (Same Time, Another Year), również wystawianej w Teatrze Bagatela. 
 
Henryk Jacek Schoen – Studiował chemię przemysłową na Politechnice Krakowskiej, filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz reżyserię teatralną w krakowskiej PWST. Absolwent Wydziału Biznesu i Stosunków Międzynarodowych  Akademii Biznesu i Finansów VISTULA.  Był wykonawcą filmowych epizodów jeździeckich i kaskaderskich m.in. w Potopie (1974), Nocach i dniach (1975) i Pasji Stanisława Różewicza (1977). W tym samym roku asystował Małgorzacie Dziewulskiej reżyserującej Pannę Julię w Starym Teatrze. Jako samodzielny scenarzysta i reżyser debiutował filmem Wir (1983) wyróżnionym na XII Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych „Młodzi i Film” Nagrodą Dziennikarzy im. Wojciecha Wiszniewskiego dla najciekawiej zapowiadającej się indywidualności twórczej. Obraz był nominowany do Złotych Lwów na IX FPFF w Gdyni oraz do XXIII Semaine de la Critique w Cannes i nagrodzony na II Festival du Film Romantique w Cabourgu w 1987. Pracował jako drugi reżyser w zespołach filmowych „Tor” i „X” współpracując z A. Holland, K. Kieślowskim, F. Falkiem, F. Bajonem, J. Domaradzkim, L. Adamikiem. W latach 1991-92 był dyrektorem Ośrodka TVP w Krakowie, a następnie dyrektorem handlowym Fundacji „Maszachaba”. W latach 1998-99 zastępca dyrektora, a od 1999 do stycznia 2020 dyrektor Teatru Bagatela, w którym zrealizował Prawdę… o zdradzie F. Zellera (2014), Seks dla opornych M. Riml (2015), Za rok o tej samej porze B. Slade’a (2016), Boską terapię A. Gov (2016), Kłamstwo F. Zellera (2017), Po latach o tej samej porze B. Slade’a (2019). Reżyserował również w Teatrze Nowym w Zabrzu i Teatrze Powszechnym im. Jana Kochanowskiego w Radomiu. Odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi za zasługi w dziedzinie kultury.
 
Recenzje

 

teatralny.pl   |   kulturatka

Twórcy

Autor

Ken Elton Kesey

Tłumaczenie

Bronisław Zieliński

Reżyseria / scenografia / opracowanie tekstu

Ingmar Villqist

Kostiumy / asystent scenografa

Agata Stańczyk

Muzyka

Paweł Betley

Projekcje

Dawid Kozłowski

Reżyseria świateł

Marek Oleniacz

Asystent reżysera/ inspicjent/ sufler

Joanna Jaworska

„Głównym źródłem inspiracji i prawdziwej fascynacji jest i będzie dla mnie człowiek, jego zagubienie, marzenia, strach, potrzeba szczęścia, samotność, którą tak desperacko każdy z nas chce zrozumieć, potrzeba bliskości drugiego, równie samotnego człowieka”.
[Ingmar Villqist] 
 
 

Wziąć odpowiedzialność – rozmowa z Ingmarem Villqistem

 
 
– W którymś momencie McMurphy mówi: „człowiek traci grunt pod nogami, kiedy traci ochotę do śmiechu”. Środowisko szpitala dla psychicznie chorych z definicji jest mało zabawnym miejscem.
 
– Śmiech zawsze był, jest i mam nadzieję pozostanie barierą ochronną dla człowieka wobec wszystkich tragicznych zdarzeń. Jest takim naturalnym, obłaskawiającym świat antybiotykiem, który powoduje, że to, co straszne, dotkliwe, przerażające i ekstremalne, możemy odsunąć od siebie na bezpieczny dystans. Śmiech działa podobnie jak uczestnictwo w najrozmaitszych ceremoniach, które towarzyszą człowiekowi od zawsze: chrzciny, pogrzeby, wesela. Śmiech, śpiew, taniec chronią przed dotkliwością świata, przed jego tajemnicą i zagadką. Ma rację bohater Lotu mówiąc, że kiedy człowiek przestaje się śmiać i dzielić rzeczywistość przez refleksję uśmiechu, radości, ironii, sarkazmu, przestaje być człowiekiem. Trzeba włączać skaner pozwalający poznać groteskową stronę świata. Wtedy można zadać sobie pytanie: w jakim miejscu mojego życia jestem? Przestrzeń, w której rozgrywa się akcja powieści, no i naszego spektaklu, niewiele daje powodów do śmiechu. Jest obszarem tragicznym, gdzie lądują będący na jakimś etapie swojego życia ludzie, nie potrafiący przyjąć reguł gry rządzących społeczeństwem. Najczęściej tak to już jest, że jeśli ktoś jest nazbyt wrażliwy i delikatny, a machina społeczna wyrzuci go gdzieś na aut, to albo może zostać artystą, albo znaleźć się w takim miejscu.
 
Dlatego sięgnął Pan po ten tekst? Bo opowiada o wrażliwych ludziach?
 
– Moje zainteresowanie Lotem nad kukułczym gniazdem jednoznacznie wynika z tego, o czym piszę w swoich jednoaktówkach. Pracując nad Lotem znalazłem się wobec bohaterów, których znam. Często o nich pisałem, robiłem i spektakle i filmy. W moim przekonaniu powieść Kena Keseya jest jedną z najważniejszych XX-wiecznych lektur. Jej niesamowita siła oddziaływania, którą zapewne i ma dzisiaj, sprawiła, że stała się ikoniczną historią o wolności, o buncie przeciw wszelkim totalitaryzmom i zniewoleniu. Z rozmów z mieszkającymi w USA znajomymi artystami zawsze wynikało, że to jedna z najważniejszych książek w ich życiu. Tak istotna, jak dla Europejczyków Proces Kafki. Na podstawie tej powieści powstały znakomite spektakle oraz wybitny, kultowy film Miloša Formana. W tak naturalny sposób,  wynikający z emocjonalnych potrzeb człowieka, powieść ta została wpisana w kanoniczny katalog dzieł literackich, formujących światopogląd, zwłaszcza młodego odbiorcy. Lot często określa jego stosunek do rzeczywistości, pojęcia wolności i odpowiedzialności za swoje czyny. Ważne jest to, że choć minęło pięć dekad od czasu powstania książki – i w tym czasie bardzo zmieniło się nasze rozumienie takich fundamentalnych pojęć jak wolność i demokracja – ta powieść wciąż ma ogromną siłę rażenia. Za to upływ czasu nie był bez znaczenia dla ewolucji i współczesnego pojmowania psychiatrii. Choroba czy jakaś ułomność psychiczna ongiś była absolutnym tematem tabu; dziś ci, którzy są poddawani takiemu leczeniu, nie są już stygmatyzowani. Lot – i to trzeba bardzo wyraźnie podkreślić – opisuje ludzi, którzy w zamkniętym świecie szpitala psychiatrycznego znaleźli się w większości z własnego wyboru. I ta ucieczka w chorobę przed rzeczywistością jest sprawą wciąż jak najbardziej aktualną. Lot jest takim memento, mówiącym, że w świecie, który zawsze będzie stanowił wielką tajemnicę, najważniejszym i największym wyzwaniem jest odpowiedzialność za samego siebie. Wewnętrzna samodyscyplina, racjonalizowanie rzeczywistości oraz pragmatyzm są pojęciami odległymi od romantycznych uniesień, ale stanowiącym – moim zdaniem – istotę naszego życia.
 
O tym jest pański spektakl?
 
– Tak. Jest o tym, że trzeba brać odpowiedzialność za siebie, za swoje decyzje i emocje. Ludziom, niezależnie od historycznego kontekstu i ekonomicznego systemu, w jakim funkcjonują, zawsze są potrzebni filmowi bądź literaccy bohaterowie, którzy niosą z sobą wiarę w wolność. Utożsamiamy się z nimi, chcemy być czasami jak oni, choć zapewne najczęściej mogłoby nam braknąć na to odwagi. To są herosi, dla których nasze uwielbienie często graniczy z kultem. Ale czy my we współczesnym świecie Wschodniej Europy mamy takich bohaterów? Ja ich nie znajduję.
 
– Mniej więcej trzydzieści lat temu zewnętrzną oznaką fascynacji postacią Patricka McMurphy’ego, granego przez Jacka Nicholsona, było ubieranie się na jego filmową modłę; amerykańska wojskowa kurtka i włóczkowa czarna czapka nasunięta mocno na czoło. To miało identyfikować całe grupy ludzi z postawą buntu wobec ówcześnie panującego systemu.
 
– I to nie była chwilowa moda. Te być może mało wyrafinowane znaki były mocno zauważalne na polskich ulicach. Kontekst zniewolonego świata podkreślał ich odbiór. Dziś Lot czytamy już inaczej. Ta zawsze fascynująca czytelnika historia współcześnie opowiada o kimś, kto znajduje się w sytuacji zdeterminowanej odseparowaniem i poddaniem się dyktatowi regulaminu.
 
– I tu przytoczę drugi cytat: „W każdej sytuacji jest jedna osoba, której władzy nie wolno lekceważyć”.
 
– Konstrukcja piramidy społecznej ma kształt trójkąta. W najwyższym punkcie może stać wcale nie ta osoba, którą nominalnie o to możemy podejrzewać. W Locie to oczywiście Siostra Ratched. Jej wpływ na szpitalny świat i relacje międzyludzkie jest niewiarygodny. W zamkniętej i totalnej przestrzeni szpitala to ona jest najważniejsza. Poprzez swoje predyspozycje psychiczne, energię, ambicję oraz blizny i rany kompensuje sobie niespełnienie możliwością panowania nad grupą ludzi.
 
– Czego Siostra nienawidzi u Patricka?
 
– Nie przyjmuje do wiadomości, że są ludzie mający w sobie tyle siły i determinacji, by nie akceptować narzucanych odgórnie reguł gry. Ale paradoksalnie trzeba przyznać, że Ratched ma wiele racji. Przecież główny bohater nie znalazł się pod jej kuratelą za niewinność. Skrzywdził młodą dziewczynę. Zresztą wszyscy, którzy tam się znajdują – podkreślmy to jeszcze raz – choć nie znaleźli się tam za „niewinność”, są tam na własne życzenie.
 
Na potrzeby sceniczne zagarnął pan sporą przestrzeń kameralnej Sceny na Sarego.
 
– Bardzo lubię tę scenę. A najbardziej tę przestrzeń, która na co dzień stanowi foyer. Postanowiłem zatem nie budować klasycznej scenografii, tylko wykorzystać naturalną urodę tego wnętrza. Widz ma się znaleźć w miejscu szczególnym: ni to w sanatorium, ni to w szpitalu. Odizolowanym i zamkniętym, ale i pięknym. To miejsce, po podpisaniu odpowiednich dokumentów, staje się azylem. Jest terenem-pretekstem, chroniącym przed konfrontacją z rzeczywistością. Chciałem w mojej inscenizacji połączyć przestrzenie teatru radiowego ze scenicznym oraz z elementami narracji filmowej. Te równolegle pracujące obszary powinny nas zabrać w ciekawą podróż.
 
Nie mogę nie zadać tego pytania: nie boi się pan porównań z filmem?
 
– Oczywiście że boję się. Autorzy spektakli na podstawie tej powieści zawsze stawali i stoją przed takim problemem. Zatem starałem się tak zaadaptować tekst, by eliminować pole do porównań. Chcę oddziaływać na zupełnie inną przestrzeń wyobraźni widza. Środki sceniczne to nie język filmu. Daję widzom dzisiejszą perspektywę zrozumienia konfliktu pomiędzy głównymi bohaterami.
[rozmawiała Magdalena Musialik]

 

 

Osoby

 
Ken Elton Kesey –  (1935–2001) amerykański pisarz związany z ruchami beatników i hippisów. Był współzałożycielem komuny hippisowskiej Merry Pranksters, do której należeli m.in. członkowie zespołu Grateful Dead. Studiował teatroznawstwo i uczył się pisarstwa dzięki stypendium na kalifornijskim Uniwersytecie Stanforda. Debiutował w 1962 roku powieścią Lot nad kukułczym gniazdem, który został entuzjastycznie przyjęty zarówno przez czytelników, jak i krytykę, podobnie jak kolejna jego powieść Czasami wielka chętka, wydana w 1964. W tym samym roku wraz z przyjaciółmi z założonej przez siebie komuny, zorganizował wycieczkę przez Stany Zjednoczone szkolnym busem, co miało być próbą odłączenia się od społeczeństwa. Wrażenia z tej podróży zostały opisane w książce Toma Wolfe’a The Electric Kool-Aid Acid Test (1968). Kesey był dwukrotnie aresztowany za posiadanie marihuany, upozorował samobójstwo i uciekł do Meksyku. Po powrocie został skazany na pół roku więzienia. Jest również autorem trzech zbiorów opowiadań: Garage Sale (1973), Skrzynka demona (1986) oraz The Further Inquiry (1991), a także powieści Pieśń żeglarzy (1992)Rodeo (1994). W 1990 roku wydał powieść Jaskinie, napisaną wspólnie z trzynastoma studentami w ramach zajęć z pisarstwa na University of Oregon. Często pisał pod wpływem środków psychodelicznych. 
 
Ingmar Villquist, właśc. Jarosław Świerszcz – absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego, historyk sztuki, dramatopisarz, scenarzysta, reżyser teatralny i filmowy, nauczyciel akademicki. W latach 1989–1994 pełnił funkcję dyrektora artystycznego Galerii Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach. Był także wicedyrektorem Narodowej Galerii Sztuki Zachęta i wykładowcą na krakowskiej, a potem warszawskiej ASP. Obecnie prowadzi zajęcia na Wydziale Radia i Telewizji (Wydział Reżyserii i Operatorski) Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. W latach 2001–2006 jako reżyser pracował w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Od 2008 do 2010 pełnił funkcję dyrektora naczelnego i artystycznego Teatru Miejskiego w Gdyni. Jest autorem ponad dwudziestu dramatów, a także powieści Archipelag Wysp Pingwinich (Wydawnictwo SIC!). Jego sztuki były wystawiane m.in. w teatrach warszawskich: Rozmaitości, Studio, Powszechnym, Starej Prochowni, Narodowym Starym Teatrze i Teatrze im. J. Słowackiego, Polskim w Poznaniu, Nowym w Łodzi, Wybrzeże w Gdańsku, Polskim w Bielsku Białej oraz Kriket w Chorzowie. Dramaty Ingmara Villqista tłumaczono na wiele języków, takich jak niemiecki, angielski, francuski, włoski, szwedzki i słowacki oraz wystawiano w kilkudziesięciu miastach niemal całej Europy oraz w Stanach Zjednoczonych – m.in. w Londynie (Brit-Pol Theatre i Theatre With Accent), Marburgu (Theater Gegen Stand), Belgradzie (Bltef Teater), Koszycach (Štátne divadlo), Düsseldorfie (Schauspielhaus), Sarajewie (Kamerni Teater), Pradze (Divadlo v Celetné), Wiesbaden (Staatstheatre), Wilnie (Teatr Narodowy), Smoleńsku (Teatr Dramatyczny) i St Louis (Upstream Theater). W Teatrze Bagatela Villquist wyreżyserował w 2011 własną sztukę Noc Helvera z Anną Rokitą i Michałem Kościukiem. W tej samej obsadzie przygotował dwa lata później jej adaptację dla Programu I Polskiego Radia, za którą aktorzy otrzymali nagrodę Arachne za debiut radiowy. W październiku 2013 przygotował na Scenie na Sarego 7 w podwójnej obsadzie Ławeczkę Aleksandra Gelmana; jedna z premier odbyła się w Galerii Sztuki Polskiej XIX wieku w Sukiennicach. W 2010 roku na X Międzynarodowym Festiwalu Filmowym ERA NOWE HORYZONTY i rok później na 7th Annual New York Polish Film Festival otrzymał (wspólnie z Adamem Sikorą) nagrody za debiut reżyserski spektaklu Ewa. W 2011 zdobył również nagrodę Don Kichota za debiut reżyserski w Teatrze Polskiego Radia za słuchowisko Oddychaj ze mną. Uhonorowany Nagrodą Prezydenta Chorzowa w dziedzinie kultury, statuetką Orła Śląskiego za „niepodważalną wartość oraz wkład do kultury narodowej”.  W 2012 roku w rankingu krytyków miesięcznika „Teatr” – „Najlepszy, najlepsza, najlepsi w sezonie 2011/2012” w kategorii „Najlepsza adaptacja teatralna (opracowanie tekstu)” znalazła się adaptacja sceniczna scenariusza filmowego Villqista Miłość w Koenigshutte, wystawionego w marcu 2012 przez autora w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Spektakl, opowiadający o białych plamach w powojennej historii Śląska, wywołał spore kontrowersje nie tylko w środowisku teatralnym.
 

Orkiestra

kontrabas

Adam Szarek

wiolonczela

Marcel Wiercichowski

skrzypce, trąbka, gitara, banjo

Wojciech Leonowicz

akordeon, pianino

Przemysław Branny

perkusja, cajon, przeszkadzajki

Patryk Kośnicki

banjo, gitara, przeszkadzajki

Tomasz Lipiński

przeszkadzajki

Anna Rokita

Twórcy

Autor

Artur Pałyga

Reżyseria

Małgorzata Bogajewska

Scenografia

Dominika Skaza

Muzyka / aranżacja muzyczna

Bartłomiej Woźniak

Światła

Marek Oleniacz, Małgorzata Bogajewska

Asystent reżysera/ inspicjent/ sufler

Joanna Jaworska

 
 
Nagrody i wyróżnienia
Telewizyjna wersja spektaklu wyemitowana na antenie TVP Kultura została doceniona przez jury XVI Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej „Dwa Teatry – Sopot 2016. Sztukę przeniósł na mały ekran Dariusz Pawelec, zdobywając nagrodę za twórczą realizację telewizyjną spektaklu teatralnego. Kompozytor Bartłomiej Woźniak został wyróżniony nagrodą im. Janusza Hajduna za oryginalną muzykę i opracowanie muzyczne tegoż przedstawienia. Trzy spośród czterech honorowych wyróżnień aktorskich jury przyznało Annie Rokicie za rolę Mamusi, Adamowi Szarkowi za rolę Frania i Marcelowi Wiercichowskiemu za rolę Ojca. Na XV Jubileuszowym Festiwalu Dramaturgii Współczesnej „Rzeczywistość przedstawiona” w Zabrzu jury przyznało nagrody Arturowi Pałydze za dramat Tato zrealizowany w Teatrze Bagatela, Małgorzacie Bogajewskiej za reżyserię spektaklu Tato w Teatrze Bagatela oraz zespołowi aktorskiemu za role w spektaklu Tato. Jury Młodzieżowe nagrodziło Tatę jako najlepszy spektakl festiwalu, Marcela Wiercichowskiego za rolę Ojca i Bartłomieja Woźniaka za najlepszą muzykę do spektaklu.
 
Przedstawienie zdobyło Grand Prix, a Małgorzata Bogajewska, Ewelina Starejki i Marcel Wiercichowski nagrody indywidualne na XIX Ogólnopolskim Festiwalu Komedii Talia w Tarnowie.
 
Przedstawienie zdobyło Nagrodę Publiczności 10. Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@port w Gdyni.
 
Małgorzata Bogajewska zdobyła nagrodę za reżyserię, a Ewelina Starejki wyróżnienie za rolę Mamusi w 21. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej. Adam Szarek został wyróżniony za rolę Frania nagrodą publiczności na XXXVII Krośnieńskich Spotkaniach Teatralnych w 2015 roku. 
 
Spektakl uczestniczył w programie TEATR POLSKA w 2015 roku. Program TEATR POLSKA został zainicjowany w 2009 roku w celu ułatwienia dostępu do oferty polskich teatrów poprzez zintensyfikowanie ich mobilności i umożliwienie prezentacji spektakli w ośrodkach mających utrudniony dostęp do kultury. W ramach programu teatry instytucjonalne, niezależne i stowarzyszenia mogą ubiegać się o dofinansowanie prezentacji spektaklu w miejscowościach, w których nie ma teatru instytucjonalnego. Inspiracją dla powstania TEATRU POLSKA był Teatr Reduta Juliusza Osterwy i Mieczysława Limanowskiego, który w okresie Drugiej Rzeczpospolitej organizował tournée spektakli po ziemiach polskich. Program organizowany jest przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
 

 

Osoby

 
Artur Pałyga – dramaturg, prozaik, poeta, dziennikarz, felietonista, aktor, muzyk, performer. Konsultant programowy Teatru Polskiego w Bielsku-Białej. Absolwent polonistyki na UJ i studium nauczycielskiego (specjalizacja muzyczna). Publikował m.in. w „Gazecie Wyborczej”, „Rzeczypospolitej”, „Odrze”, „Tygodniku Powszechnym”, „Trybunie Śląskiej”, „Rastrze” i „Dialogu”. Autor książek Człowiek i pies (z J. Bożkiem, 2003) i Kołchoz imienia Adama Mickiewicza (2005) oraz kilkunastu sztuk i adaptacji teatralnych. Prowadzi Teatr Tekstu im. Teodora Sixta, czyli nieaktorskie czytania dramatów, oraz zajęcia z osobami niepełnosprawnymi w stowarzyszeniu Teatr Grodzki. Jako dramatopisarz debiutował w 2005 roku librettem musicalu Guma balonowa (Bielskie Centrum Kultury). Wystawiony w 2006 Testament Teodora Sixta (reż. R. Talarczyk) zwyciężył w konkursie na sztukę o Bielsku-Białej ogłoszonym przez tamtejszy Teatr Polski, a w roku 2007 został zakwalifikowany do finału Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej. Rok później w tym samym konkursie zdobył wyróżnienie stworzonym z P. Passinim, P. Ratajczakiem i Ł. Wittem-Michałowskim oraz aktorami tryptykiem Nic co ludzkie (Scena Prapremier In Vitro). Również w 2008 roku napisanego dla bielskiego teatru Żyda (reż. R. Talarczyk) wyróżniono główną nagrodą na III Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych „R@port” w Gdyni. W 2009 roku inspirowane H. Hessem Wszystkie rodzaje śmierci (reż. P. Passini, Teatr Łaźnia Nowa) zdobyły główną nagrodę IV „R@portu”, a Ostatni taki ojciec (reż. Ł. Witt-Michałowski, Teatr Centralny w Lublinie) został wyróżniony główną nagrodą na XV Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej i II nagrodą na Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy (W Teatrze Bagatela sztuka nosi tytuł Tato). W 2013 został laureatem Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej za sztukę W środku słońca gromadzi się popiół. 
 
Małgorzata Bogajewska – absolwentka prawa na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, aktorstwa w poznańskiej Akademii Sztuk Wizualnych oraz scenopisarstwa w Camerimage Film School w Toruniu. Ukończyła Wydział Reżyserii Dramatu Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie (2002). W latach 2004–2006 pełniła funkcję dyrektora artystycznego Sceny Dramatycznej Teatru Jeleniogórskiego im. Cypriana Kamila Norwida. Debiutowała jeszcze jako studentka reżyserii Powrotem Jerzego Łukosza w Lubuskim Teatrze im. Leona Kruczkowskiego w Zielonej Górze (2001). W ciągu kilkunastu lat pracy artystycznej wyreżyserowała ponad trzydzieści spektakli, w tym Opowieść o zwyczajnym szaleństwie (prapremiera w Zielonej Górze, 2003), Tlen (Teatr Powszechny w Warszawie, 2003), Jednocześnie (przedstawienie impresaryjne, 2004) Testament psa (Teatr Polski w Bydgoszczy, 2005), Dotyk (Teatr Powszechny w Warszawie, 2005), Bóg mordu (Teatr 6. Piętro, 2012) oraz Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku (Teatr Studyjny PWSFTviT w Łodzi, 2013). Dla Teatru Bagatela wyreżyserowała Barbelo, o psach i dzieciach, Oblężenie oraz VIP-a. Jest laureatką licznych nagród teatralnych, m.in. wyróżnienia za reżyserię spektaklu Powrót na VIII Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej (2002), Grand Prix dla monodramu Jednocześnie na XIII Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym „Zderzenie” w Kłodzku (2004), nagrody za reżyserię spektaklu Dotyk na XII Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej (2006), Nagrody Dziennikarzy dla spektaklu Osaczeni na VI Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy (2007), Grand Prix i Nagrody Publiczności dla spektaklu Osaczeni na VIII Festiwal Dramaturgii Współczesnej „Rzeczywistość Przedstawiona” w Zabrzu ( 2008), a także kilku nagród za spektakl Tato w 2015 roku: Nagrody Publiczności na X Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@port w Gdyni, nagrody za reżyserię i Grand Prix na XIX Ogólnopolskim Festiwalu Komedii Talia w Tarnowie, nagrody za reżyserię na XXI Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej, oraz nagród za reżyserię i Jury Młodzieżowego na XV Jubileuszowym Festiwalu Dramaturgii Współczesnej „Rzeczywistość przedstawiona” w Zabrzu.
 
Recenzje

 

kulturatka.pl   |    MDK Stalowa Wola   |   teatralny.pl    |   Dziennik Teatralny   |   Dziennik Teatralny   |   Dziennik Teatralny   | 

Twórcy

Autor

Robin Hawdon

Tłumaczenie

Elżbieta Woźniak

Reżyseria

Paweł Pitera

Scenografia

Joanna Schoen

Światła

Marek Oleniacz

Asystent reżysera/ inspicjent/ sufler

Joanna Jaworska

Doskonały wieczór – rozmowa z Pawłem Piterą

 
 
 
Temat pracy przy farsach ostał omówiony przy programie do Boeing, boeing, dlatego zajmijmy się amatorskim badaniem zjawiska wieczoru kawalerskiego jako takiego.
 
– Zacznijmy od tego, że za „moich młodych czasów” nie było czegoś takiego jak zabawa w wieczór kawalerski. Ten pomysł na spędzanie ostatnich chwil wolności przez przyszłego pana młodego przyszedł do nas pewnie jakieś dwadzieścia lat temu. Dzisiaj niektórzy nazywają ten obyczaj już tradycją, ale ja niekoniecznie upierałbym się przy tym słowie. Wcześniej na ziemiach polskich istniało coś takiego jak specjalna impreza dla pana młodego, ale nie była ona aż tak popularna jak rozpleciny, czyli coś, co teraz nazwalibyśmy wieczorem panieńskim. Rozpleciny, zwane też „warkoczem”, to dawny obrzęd obchodzony przez narzeczoną i jej druhny w ostatni wieczór przed ślubem. Było to symboliczne pożegnanie panieństwa. Przy śpiewie właściwym tej okoliczności dziewczyny przystrajały włosy panny młodej gałązkami, kwiatami i kokardkami. Tak udekorowany warkocz chowano pod chustę. Kiedy do domu przybywał orszak weselny ze starostą na czele, ale bez pana młodego, przy dźwiękach kapeli starosta, pierwszy drużba lub brat dziewczyny ściągał jej chustę z głowy i rozplatał warkocz, usuwając ozdoby. Towarzyszyła temu najczęściej trwająca do białego rana zabawa. Zapewne i mężczyźni w dawnych czasach w jakiś sposób obchodzili ostatnie chwile przed zawarciem małżeństwa, ale ich przebieg nie był aż tak romantyczno-liryczny. Podejrzewam, że skupiał się głównie na tym, co teraz, czyli na konsumpcji napojów wyskokowych. Wieczór kawalerski w takim kształcie, w jakim ochoczo dzisiaj się go celebruje, to, jak powiedziałem, swojska wersja tego, co Anglicy zapoczątkowali w swoim kraju. Brytyjska kultura klubowa, uważana za bastion konserwatyzmu – choć już nie jest w stanie oprzeć się współczesnym trendom obyczajowym – była matecznikiem wieczorów kawalerskich. Trzeba pamiętać, że pierwotnie obowiązującą zasadą było spędzanie tej imprezy wyłącznie w męskim gronie. Dlatego – wracając do farsy Hawdona – tak bardzo dziwi Tomka, że jego przyjaciel po kawalerskiej imprezie wylądował w łóżku z dziewczyną. Przecież żadnej kobiety na wieczorze nie było.
 
– Zna pan taką historię, że któreś z państwa młodych w ostatniej chwili ucieka sprzed ołtarza?
 
– Słyszałem o dwóch takich przypadkach, które zdarzyły się w znajomych kręgach. Podejrzewam, że wcześniej po prostu brakowało tym ludziom śmiałości na przeprowadzenie „męskiej”, uczciwej rozmowy z partnerem. Takiej, która wyjaśniłaby wszelkie obawy i pozwoliłaby w mniej spektakularny sposób podjąć decyzję o ewentualnym rozejściu się młodych ludzi. Na tym braku wcześniejszego dogadania się oraz braku odwagi Maurycego zbudował Robin Hawdon bawiącą nas do łez tę dramatyczną w gruncie rzeczy historię. Przecież nikt z oglądających nie ma wątpliwości, że życie z atrakcyjną, ale jakże despotyczną Sandrą może być co najmniej uciążliwe. Wie o tym również sam zainteresowany, czyli Maurycy, i z tego powodu się upija. Ale nie odwołuje ślubu, tylko na zasadzie „jakoś to będzie” brnie w przygotowania. Tak jak większość osób, które znajdowały się w podobnej sytuacji, nasz bohater boi się skandalu, wyrzutów, kłótni i absmaku. No przecież rosół ugotowany i wódka się mrozi, więc po co nam trudności.
 
– Gdyby autor Wieczoru kawalerskiego nie skroił tak wyśmienicie postaci Sandry, nie byłoby całej jakże śmiesznej opowieści.
 
– To prawda. Energia, zamaszystość i bezkompromisowość, jakimi Hawdon obdarzył pannę młodą, wystarczyłaby na powołanie do życia jeszcze kilku równie pełnokrwistych osób. W ogóle chapeau bas Hawdonowi za postacie w Wieczorze kawalerskim. Odżegnując się – jak zawsze – od dorabiania ideologii i analizy psychologicznej komediowych bohaterów, muszę przyznać, że galeria typów ludzkich opisana poprzez wartkie i prawdziwie śmieszne dialogi jest doskonale skomponowana.
[rozmawiała Magdalena Musialik]
 
 

Osoby

 

Robin Hawdon – angielski aktor, dramatopisarz, reżyser, scenarzysta i prozaik. Grał w filmach takich jak Gdy dinozaury władały światem, Henryk V i Hamlet. Był również dyrektorem The Theatre Royal Bath, najlepszej angielskiej sceny objazdowej. Od 1982 roku poświęcił się wyłącznie dramatopisarstwu i reżyserii.  Jego różnorodne gatunkowo sztuki wystawiane są w ponad trzydziestu krajach. Najpopularniejsze z nich to: The Mating Game (Zróbmy to!), Birthday Suite, Revenge (Zemsta), Don’t Rock the Boat oraz Perfect Wedding (Wieczór kawalerski). Poruszenie wywołał jeden z jego ostatnich dramatów, Bóg i Stephen Hawking, w którym autor w nowatorski sposób składa hołd genialnemu fizykowi, przerabiając na dramat jego Krótką historię czasu.   

Paweł Pitera – reżyser filmowy, scenarzysta, tłumacz. Absolwent Wydziału Filologii Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego (dyplom w 1976 roku) i Wydziału Reżyserii łódzkiej PWSFTviT (dyplom w 1980 roku). Wykłada na Międzynarodowej Akademii Dokumentu Dragon Forum. Największą popularność zyskał jako reżyser serialu telewizyjnego Na kłopoty… Bednarski (1986). Od końca lat dziewięćdziesiątych poświęcił się realizacji filmów dokumentalnych o życiu Jana Pawła II, w Świadectwa z udziałem Michaela Yorka (2008). Pitera był też stypendystą założonej przez Ronalda Reagana National Forum Foundation. Jest autorem seriali i pełnometrażowych filmów telewizyjnych, takich jak Powrót do Polski, Watykan Jana Pawła II, Czwarty król, Jan Paweł II i Jego przyjaciel, Maciek, rower i ekonomia, Ach, te okienka. Paweł Pitera wyreżyserował (inscenizował) wiele sztuk teatralnych – głównie komedii i fars – w teatrach w Gdańsku, Kaliszu, Krakowie, Łodzi, Olsztynie, Poznaniu i Rzeszowie. Ponadto wyreżyserował wiele teleturniejów, programów publicystycznych, muzycznych, edukacyjnych i reklamowych.

 

Recenzje

 

Twórcy

Autor

Marc Camoletti

Tłumaczenie/ adaptacja

Bartosz Wierzbięta

Reżyseria

Paweł Pitera

Scenografia

Joanna Schoen

Asystent reżysera/ inspicjent/ sufler

Monika Handzlik

Bez tuningu – rozmowa z Pawłem Piterą

 

 

Wyreżyserował już pan w Bagateli Okno na parlament. Stęsknił się pan za nami?

– Powróciłem do Bagateli z największą przyjemnością, bo tutaj po prostu bardzo dobrze mi się pracuje. A ponieważ teatr ma taką, a nie inną politykę repertuarową, nikt krzywym okiem nie patrzy, kiedy reżyser sięga po farsę.

– Mam wrażenie, że nie tylko nikt nie patrzy krzywym okiem, ale wielu naszych widzów wręcz oczekuje coraz to nowych pozycji komediowych w repertuarze.

– Bo to uzasadnione i konieczne elementy repertuaru. Dzięki takim spektaklom teatr – poza oczywistym zadowoleniem widzów – może realizować także inne, poważniejsze projekty.

Boeing, boeing to klasyczna komedia?

– Została napisana pół wieku temu i w latach sześćdziesiątych z powodzeniem była grana na wielu scenach Polski. Wystawiano ją wówczas także w Bagateli pod tytułem Latające narzeczone. Dziś – na nowo przetłumaczona i zaadaptowana do polskich realiów przez Bartosza Wierzbiętę – jest znowu jedną z najchętniej wystawianych lekkich sztuk. W Boeingu podoba mi się, między innymi, wciąż wyczuwalny odmienny od anglojęzycznych sztuk klimat francuskiej komedii. Na przykład postać rezonującej i rezolutnej służącej to wypisz wymaluj bohaterka z komedii Moliera. A obyczajowa lekkość i niepruderyjne podejście do tematu wierności jest także typowe dla francuskiej literatury i kultury, i to niekoniecznie tylko tej bulwarowej.

– Dublująca się obsada to tak naprawdę robota nad dwoma równoległymi przedstawieniami.

– Koncepcja eksploatacyjna tej sztuki zakłada, że można ją grać bez względu na to, co jest wystawiane na drugiej scenie teatru. Kanoniczną zasadą jest to, że zespół został podzielony na dwie obsady, ale dzięki dobremu pomysłowi asystentki Moniki Handzlik, która zaproponowała, by robić mieszane obsady, bo w życiu różnie bywa, próby odbywały się także w przeróżnych konfiguracjach aktorskich. W związku z tym to przedstawienie, jak rzadko które, jest przystosowane do grania we wszystkich możliwych zestawach obsadowych. Zważywszy na jakość zespołu aktorskiego, niczego to w sensie jakości spektaklu nie zmienia, bowiem wszyscy aktorzy są wyborni. Natomiast oczywistym jest, że inna będzie Nadia Kasi Litwin, a inna Ewy Mitoń. Rolą reżysera w trakcie prób było pilnowanie tego, by niezmienna była inscenizacja, by aktorzy nie zaskakiwali siebie i by nadane spektaklowi tempo było utrzymane. Tyle mojej roboty.

A to nie na kolanach o reżyserowaniu?

– Pracując przy komediach i farsach używam określeń: inscenizator i inscenizacja, nie reżyser i reżyseria. Jest ono celniejsze, bo naprawdę nie można przekombinować robiąc Okno na parlament czy Boeing. To nie Kordian. Może anegdota lepiej to opisze. Gdzieś tam w Polsce jest teatr, który za poprzedniej dyrekcji był zapyziałą upadającą instytucją. W owym teatrze praktycznie nie było żadnej publiczności, za to w repertuarze najgłębsze dzieła. Pomimo tego, że jest to miasto uniwersyteckie, widz za cholerę nie chciał przyjść do teatru. Postanowiono więc, że wystawią którąś z przebojowych komedii. Próbowali ze trzy czy cztery miesiące i w efekcie nie wystawili sztuki. Pytam: „Dlaczego nie wystawiliście tej komedii?”. „A bo wie pan, szukaliśmy i szukaliśmy, ale nie mogliśmy znaleźć tego drugiego dna”. No więc to można skomentować w dwojaki sposób. Pierwsze: głupota ludzka nie zna granic. I można powiedzieć zupełnie coś innego, czyli drugie: dobrze napisana farsa jest jak mercedes. Nie należy go poprawiać, przerabiać i tuningować. Po prostu najzwyczajniej w świecie trzeba wsiąść do mercedesa, odpalić silnik i z zachowaniem zasad bezpieczeństwa ruchu pojechać. Moja teoria inscenizowania fars – inscenizowania, nie reżyserowania, podkreślam – polega na tym, że najpierw trzeba znaleźć dobry tekst i uczciwie go przeczytać. Potem trzeba wiedzieć, dla kogo jest pisana współczesna farsa czy komedia. A pisana jest ona, że tak to określę, w anglosaskim polu językowym dla teatrów, które w życiu nie słyszały o dotacjach miejskich czy państwowych. W związku z tym jest tak tworzona, żeby na pewno przychodzili ją oglądać ludzie. Mądrzy autorzy i producenci – wiedząc, że ewentualny widz teatralny ma w domu telewizor i setki kanałów, a w dłoni dzierży pilota – konstruują swe dzieła w ten sposób, by owego widza nie zanudzić. A rolą inscenizatora jest tak przeprowadzić przez próby aktorów, by to, co widz ogląda na teatralnej scenie, jak najbardziej przypominało to, co zna z telewizji. Było atrakcyjnie, wartko zagrane, kolorowo oprawione i miało swoje tempo. Tyle. No i nie szukać drugiego czy trzeciego dna. Bo go tam nie ma. Aha, i nie doszukiwać się także logiki, bo od tego są inne, specjalne zajęcia.

– Strywializował pan własną pracę.

– Nie. Powiedziałem uczciwie, jak powinno robić się lekkie rzeczy, co nie oznacza, że nie trzeba się nad tym porządnie się napracować.

– Taaak. Widzę te gromy ciskane… To odsądzanie od czci i wiary…

– Wbrew temu, co mówi powszechna polska opinia reżysersko-teatralna, teatr jest zbudowany po to, żeby byli w nim ludzie. Jak jest pusty, to jest to takie „cóś”. Nie bardzo wiadomo, co. Jeżeli w teatrze z widownią na czterysta osób siedemdziesiąt procent foteli jest pustych, to według mnie nie mamy wtedy do czynienia z teatrem, tylko „czymś”. Jeśli jest czterysta foteli, to niech siedzi w nich czterysta osób. Bo teatr bez widza nie istnieje. Koniec. A skoro widzowie pragną fars, to róbmy je dla nich. Z polotem, dowcipem, rzetelnie i uczciwie. Dobrze.
rozmawiała Magdalena Furdyna

 

Osoby

 
 
 
Marc Camoletti (1923–2003) – francuski dramatopisarz. Autor teatralnego światowego przeboju komediowego, jakim od ponad pięćdziesięciu lat jest Boeing, boeing. Jako dramaturg debiutował w 1958 roku trzema granymi równocześnie w Paryżu sztukami, z których La Bonne Anna (Pomoc domowa) miała tysiąc trzysta wystawień. Cztery lata później napisał swój najbardziej znany przebój komediowy Boeing, boeing, dzięki czemu zyskał rozgłos jako komediopisarz. W adaptacji Beverly Cross spektakl był grany w Londynie w Apollo Theatre, a następnie w Duchess, ponad dwa tysiące razy w ciągu siedmiu lat. Podobnym wzięciem cieszyła się komedia Don’t Dress for Dinner. Sukces wersji scenicznych spowodował zainteresowanie filmowców: w 1965 roku John Rich przeniósł na duży ekran Boeing, boeing. Ekranizację tę Quentin Tarantino wybrał do autorskiego First Quentin Tarantino Film Fest w Austin w Texasie w roku 1996. Sztuka doczekała się także dwóch adaptacji bollywoodzkich. Camoletti był członkiem Société Nationale des Beaux Arts i kawalerem Legii Honorowej. Jego sztuki, przetłumaczone na kilkadziesiąt języków i grane w pięćdziesięciu pięciu krajach, wciąż należą do żelaznego komediowego repertuaru. Łącznie osiemnaście tytułów jego autorstwa w samym tylko Paryżu wystawiono ponad dwadzieścia tysięcy razy. Boeing, boeing został w 1991 roku wpisany do księgi Guinnessa za rekordową liczbę wystawień – siedemnaście i pół tysiąca w pięćdziesięciu pięciu krajach świata 
 
 
Bartosz Wierzbięta – tłumacz, dialogista, muzyk, reżyser dubbingowy. Zaliczany do czołówki polskich tłumaczy filmów dubbingowanych. Absolwent Instytutu Neofilologii Angielskiej i Romańskiej Wydziału Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego. Karierę zaczął od tłumaczeń filmów dokumentalnych dla kanału Planete. Autor znakomitych dialogów do takich przebojów kinowych jak: Uciekające kurczaki, Nowe szaty króla, Lilo i Stich, wszystkie części Shreka, Potwory i spółka, Asterix i Obelix: Misja Kleopatra, Madagaskar, Kung Fu Panda i wiele innych. Przygodę z teatrem rozpoczął od przekładu Zaryzykuj wszystko Georga Walkera (reż. G. Jarzyna). Przetłumaczył też takie sztuki jak: Boeing, boeing, Kasta la Vista, musicale: Shrek Spamelot oraz I Love You. Jest także autorem przekładu libretta opery komicznej Leonarda Bernsteina Kandyd według tekstu Woltera. W 2011 roku zadebiutował jako reżyser dubbingu do filmu Rango
 
 
Paweł Pitera – reżyser filmowy, scenarzysta, tłumacz. Absolwent Wydziału Filologii Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego (dyplom w 1976 roku) i Wydziału Reżyserii łódzkiej PWSFTviT (dyplom w 1980 roku). Wykłada na Międzynarodowej Akademii Dokumentu Dragon Forum. Największą popularność zyskał jako reżyser serialu telewizyjnego Na kłopoty… Bednarski (1986). Od końca lat dziewięćdziesiątych poświęcił się realizacji filmów dokumentalnych o życiu Jana Pawła II, w Świadectwa z udziałem Michaela Yorka (2008). Pitera był też stypendystą założonej przez Ronalda Reagana National Forum Foundation. Jest autorem seriali i pełnometrażowych filmów telewizyjnych, takich jak Powrót do Polski, Watykan Jana Pawła II, Czwarty król, Jan Paweł II i Jego przyjaciel, Maciek, rower i ekonomia, Ach, te okienka. Paweł Pitera wyreżyserował (inscenizował) wiele sztuk teatralnych – głównie komedii i fars – w teatrach w Gdańsku, Kaliszu, Krakowie, Łodzi, Olsztynie, Poznaniu i Rzeszowie. Ponadto wyreżyserował wiele teleturniejów, programów publicystycznych, muzycznych, edukacyjnych i reklamowych.
 
Recenzje

 

Dziennik Teatralny   |    kulturatka.pl

Twórcy

Autor

Paul Pörtner

Tłumaczenie

Elżbieta Woźniak

Adaptacja / reżyseria / opracowanie muzyczne

Marcin Sławiński

Scenografia

Joanna Schoen

Asystent reżysera

Przemysław Branny

Inspicjent/ sufler

Teresa Twardziak-Bazylczuk, Joanna Jaworska

O genezie powstania kryminalnej komedii z udziałem publiczności opowiada Marcin Sławiński – reżyser przedstawienia

 
 
 
Kryminał w teatrze to na Zachodzie szalenie popularny gatunek. Zupełnie inaczej rzecz przedstawia się w Polsce. U nas jest znana wyłącznie Pułapka na myszy Agaty Christie. Wprowadzenie na deski polskich teatrów Szalonych nożyczek jest więc eksperymentem nie tylko ze względu na ich interaktywny charakter, ale również poprzez upowszechnianie tego rodzaju gatunku scenicznego. O genezie powstania kryminalnej komedii z udziałem publiczności Marcin Sławiński, reżyser przedstawienia, opowiada:
 
– Szwajcarski socjolog Paul Pörtner, który wciąż niezupełnie słusznie figuruje na wszelkich afiszach obsadowych, wpadł na pomysł, by przebadać percepcję grupy widzów. Napisał krótki tekst o tematyce kryminalnej. Zadaniem widzów miało być zapamiętanie jak największej liczby szczegółów. O doświadczeniu dowiedziała się amerykańska para aktorsko-autorsko-producencka, która odkupiła od Pörtnera prawa autorskie. Literacki zaczyn szwajcarskiego socjologa wzięto na profesjonalny warsztat i tak powstały Szalone nożyczki. Komedia kryminalna, w której publiczność stanowi jeden z najważniejszych elementów budujących spektakl, a jego akcja toczy się tu i teraz. Szalone Nożyczki są naprawdę improwizowane przez aktorów, a na widowni nie ma żadnych podstawionych osób. Interakcja współtworzy spektakl, a jego przebieg zależy w dużej mierze od widzów. Poza tym Nożyczki są skazane na sukces frekwencyjny. Trudno się więc dziwić dyrektorom teatrów… Ja, jako reżyser, trochę się podśmiewam z tego spektaklu, mówiąc o nim, że to coś pomiędzy teatrem a bingo, z przewagą bingo. Ale ludzie chcą oglądać to przedstawienie. Co prawda kiedy pierwszy raz podejmowałem się reżyserii Nożyczek obawiałem się, że ten rodzaj spektaklu może się u nas nie przyjąć. Miałem z tego powodu ogromną tremę, bo są istotne różnice w mentalności i w codziennym zachowaniu między Polakami a Amerykanami. My jesteśmy powściągliwi, wstydzimy się siebie, publicznych wystąpień. Amerykanie są bardziej bezpośredni i ten rodzaj interaktywnej sztuki jest im bliski. Ale polska publiczność w Łodzi, we Wrocławiu, w Bielsku-Białej „kupiła” sztukę. I tak to już trwa kilka lat.
[wysłuchała Magdalena Musialik]

 

 

Osoby

 
 
Paul Pörtner (1925–1984) – niemiecki dramatopisarz, poeta, tłymacz. Po odbyciu praktyk reżyserskich w Teatrze Miejskim w Wuppertalu w 1951 roku rozpoczął studia na uniwersytecie w Kolonii (germanistyka, romanistyka i filozofia). Edukację kontynuował we Francji. Od 1958 roku mieszkał w Szwajcarii, tam też zaczął pisać. Pracował jako reżyser, kierownik zespołu aktorskiego, tłumacz i wydawca. Od 1976 roku pracował w Norddeutscher Rundfunk w Hamburgu jako reżyser sztuk radiowych (napisał ich siedemnaście), stworzył także ponad dwadzieścia słuchowisk. Zainteresowania teatrem awangardowym pchnęły go w stronę teorii Jacoba Levy’ego Morena, Antonina Artauda i Erwina Piscatora. W swojej dramaturgii i reżyserii pozostawał jednak wierny komedii dell’arte, twórczości Kurta Schwittersa czy Alfreda Jarry’ego. W 1963 roku napisał interaktywną sztukę Scherenschnitt oder der Mörder sind sie (znaną w Polsce pod tytułem Szalone nożyczki), w której wiodącą rolę odgrywa publiczność. W tym samym roku odbyła się premiera w teatrze w Ulm, a w latach późniejszych także na siedemdziesięciu pięciu innych niemieckojęzycznych scenach. W USA utwór wszedł na afisz jako Shear Madness i od razu odniósł spektakularny sukces. Osiemnaście kolejnych realizacji tej sztuki w innych krajach świata uczyniło z niej międzynarodowy przebój. Po Pułapce na myszy Agathy Christie interaktywna sztuka Pörtnera pozostaje najdłużej i najczęściej granym na świecie utworem tego typu. 
 
 
Marcin Sławiński – reżyser teatralny, aktor. Studia na Wydziale Aktorskim PWST w Warszawie ukończył w 1973 roku i przez jedenaście lat grał w Teatrze Narodowym u Adama Hanuszkiewicza. Wystąpił w jego Antygonie, Trzy po trzy, Wacława dziejach, Balladynie, Jeziorze Bodeńskim, Weselu, Mickiewiczu – Młodość, Płatonowie, Fedrze, Śnie srebrnym Salomei i Dziadach części III. Pełnił także funkcję asystenta reżysera. Grał również u Konrada Swinarskiego w Pluskwie i u Ryszarda Peryta w Romeo i Julii. Jako samodzielny inscenizator debiutował Zamianą w ramach warsztatu reżyserskiego PWST na scenie Teatru Narodowego w roku 1982, a w następnym roku uzyskał dyplom Wydziału Reżyserii warszawskiej PWST. W kolejnych latach zrealizował ponad sto spektakli w dwudziestu polskich i zagranicznych teatrach, pełnił też funkcję dyrektora artystycznego warszawskiego Teatru Kwadrat i Teatru Powszechnego w Łodzi. Wielokrotnie współpracował z Teatrem Telewizji jako aktor i reżyser czterech przedstawień. Był jednym z realizatorów sitcomu Lokatorzy. Jako aktor zagrał w kilku filmach kinowych i telewizyjnych oraz w wielu spektaklach Teatru Polskiego Radia. Jest uznawany za specjalistę od repertuaru komediowego. Reżyserował sztuki takich autorów jak A. Ayckbourne, M. Frayn, R. Cooney, K. Ludwig, F. Zeller czy F. Veber. W Teatrze Bagatela wyreżyserował Szalone nożyczki. O repertuarze komediowym powiedział: „Istnieje bardzo sprawiedliwa i obiektywna ocena teatru komediowego. To sala. Widownia, która bawi się lub właśnie kompletnie nic jej nie śmieszy. Przygotowując sztuki «śmieszne», mam zawsze duże obawy, z końcem prób żaden z ogranych po tysiąckroć dowcipów już nie śmieszy, nic się nie układa, napięta do granic wytrzymałości nerwów «maszyneria» teatralna w przedpremierowej gorączce zgrzyta i trzeszczy. I dopiero podczas pierwszego spektaklu ta poczwarka przeradza się, ma szansę przerodzić się w motyla – dzięki publiczności – partnerowi z drugiej strony rampy”.
 

Recenzje

 

Miasto Kobiet    |    „Gazeta Krakowska”   |   masz-wybor.com   |   naszemiasto   |   „Gazeta
Wyborcza”
   |   e-teatr   |   lovekrakow

 

Twórcy

Autor

Andrzej Saramonowicz

Reżyseria

Piotr Urbaniak

Scenografia

Aleksander Janicki

Muzyka

Marcel Chyrzyński

Asystent reżysera

Jakub Bohosiewicz

Inspicjent/ sufler

Teresa Twardziak-Bazylczuk, Joanna Jaworska

„Bezradni mężczyźni?” – rozmowa z reżyserem

 
 

 

– Robi pan przedstawienie antyfeministyczne?
 
– Absolutnie nie…
 
To może gloryfikujące mężczyzn, skoro tylko oni są bohaterami Testosteronu?
 
– Też nie. Jeśli w tych kategoriach rozpatrywać tekst Saramonowicza, to mówi on raczej o potwornej bezradności mężczyzn bez kobiet, którzy potrafią do tego faktu dorabiać filozofię i ideologię.
 
– Ta ich bezradność przejawia się w dość osobliwy sposób, bo w bezpardonowych rozmowach, w których płeć piękna jest okrutnie niszczona.
 
– A zna pani zakompleksionych facetów, niespełnionych w miłości, po przejściach, którzy wyładowują swoje miłosne zawody podczas męskich, ostrych rozmów? Z taką sytuacją mamy do czynienia w Testosteronie. A dodatkowo okoliczności są szczególne, rzecz bowiem dzieje się podczas dziwnego wesela, którego nie poprzedził ślub, bo do niego nie doszło. I ta męska popijawa jest jedynie pretekstem do analizy „samczej” natury mężczyzn. Oni sami mierzą się z własnym testosteronem. Związki z kobietami, relacjonowane przez bohaterów, pokazują bardzo barwny obraz męskiego świata. A skoro nie ma wśród nich kobiet…
 
– To hulaj dusza, piekła nie ma…
 
– Alkohol, niewybredne słownictwo, ale też w tych rozmowach pobrzmiewa pytanie: Jak być wrażliwym mężczyzną w dzisiejszym świecie i nie dać się wykorzystać kobietom? Tym rozmowom towarzyszy duże poczucie humoru, zabawne dialogi i sytuacje. Nasi bohaterowie to przedstawiciele różnych środowisk: naukowcy, biznesmen, kelner, emigrant grecki polskiego pochodzenia, co powoduje, że mamy do czynienia z konfrontacją różnych światów, doświadczeń i różnej wrażliwości. W warstwie języka, w typach bohaterów ten zróżnicowany świat został bardzo trafnie i zabawnie podpatrzony. Czy własną seksualność można okiełznać? Jakie rodzi ona konflikty? Co kieruje postępowaniem człowieka?
 
– A jak widziane są przez mężczyzn kobiety?
– Okropnie. I mówi się o nich okropne rzeczy. Ale przez to, tak naprawdę, to właśnie mężczyźni kompromitują się w tym spektaklu. A kobiety okazują się tymi, bez których życie nie ma sensu. Ta przewrotna satyra opowiadająca o „samczym” charakterze mężczyzny tak naprawdę jest o poszukiwaniu miłości. I choć kobieta pojawia się tutaj jako istota straszliwa, to jednak tylko do momentu, w którym jeden z bohaterów zakochuje się. [rozmawiała Jolanta Ciosek, „Dziennik Polski”, 17 marca 2005]
 

 

Osoby

 
 
Andrzej Saramonowicz – absolwent historii na Uniwersytecie Warszawskim. W 2003 roku ukończył Mistrzowską Szkołę Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy. Był redaktorem, dziennikarzem i recenzentem filmowym „Gazety Wyborczej”, „Przekroju” i „Vivy!” oraz redaktorem i scenarzystą seriali w TVP. Autor kilku dramatów, m.in. Testosteron i 2 maja (2004). W kinie zadebiutował jako scenarzysta komedią Pół serio (2000), zmontowaną ze scenek do telewizyjnego programu kulturalnego pod tym samym tytułem. Film w przeciągu dwóch lat zdobył siedemnaście nagród, m.in. Nagrodę Specjalną Jury za scenariusz podczas XXV Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W 2003 współreżyserował czarną komedię Ciało (2003), do której również napisał scenariusz. Ciało zostało uznane najlepszą polską produkcję roku w plebiscycie Złote Kaczki, organizowanym przez miesięcznik „Film”, oraz wyróżnione Brązowym Granatem na festiwalu komedii w Lubomierzu w 2004 roku. Filmowa adaptacja Testosteronu (2007) zdobyła Bursztynowe Lwy za największy sukces frekwencyjny (1,4 mln widzów) na XXXII FPFF w Gdyni. Film został wyprodukowany przez firmę Van Worden, której Saramonowicz jest jednym z założycieli. Jako scenarzysta i producent przyczynił się także do sukcesu Lejdis (2008), najpopularniejszej polskiej komedii od 1989 roku (2,5 mln widzów), która miała być odpowiedzią na „Testosteron”. Firma Saramonowicza podpisała wieloletnią umowę z Warner Bros., dotyczącą współpracy przy produkcji i dystrybucji filmów. Pierwszym efektem tej kooperacji była komedia Jak się pozbyć cellulitu (2011). 
 
 
Piotr Urbaniak – ukończył krakowską PWST w 1990 roku. wtedy również zadebiutował w Operze żebraczej (reż. K. Orzechowski) w Teatrze Ludowym. W latach 1995–1997 pracował jako aktor w Starym Teatrze. Z Bagatelą związany od 1997 do 2001 i ponownie od 2008. Pracował pod kierunkiem m.in. Agnieszki Glińskiej, Jerzego Jarockiego, Barbary Sass, Jerzego Stuhra i Rudolfa Zioły. Występował zarówno w sztukach poważnych, jak i komediowych od Szekspira i Moliera, poprzez Goethego, Czechowa, Fredrę po Witkacego i Gombrowicza, a nawet adaptację Mniszkówny. Jako reżyser zadebiutował w Bagateli w 2005 roku Testosteronem. W kolejnych latach wyreżyserował Napis i dwukrotnie Kochanków nie z tej ziemi (Teatr Bagatela, 2010, i Teatr Dramatyczny w Płocku, 2012) oraz Wydmuszkę. Wystąpił na małym ekranie w serialach takich jak Prawo Agaty, Lekarze, Na Wspólnej, w filmach fabularnych, m.in. w Śmierć jak kromka chleba, Zawrócony, Pułkownik Kwiatkowski, oraz w spektaklach Teatru Telewizji. Brał udział w programach rozrywkowych (jak Spotkanie z balladą) i koncertach. Współpracował z I Programem TVP jako współprowadzący – wraz z Agnieszką Szulim – poranny program Kawa czy herbata. Występował również w radio jako autor, współautor i prowadzący audycje w RMF FM (Kobiety niezrównane, Zaginione cywilizacje, Wstawaj, szkoda dnia, Wywiady Piotra Urbaniaka, Pociąg do Hollywood). W latach 2004–2008 pracował w RMF Classic (prowadził Śniadanie mistrzów). Adaptował i wyreżyserował na potrzeby radia Wiedźmina. Jest współtwórcą plenerowej Inwazji Mocy ’99.
 

Recenzje

 

Miasto Kobiet    |    RMF    |    Dziennik Teatralny

Twórcy

Autor

Frances Hodgson Burnett

Adaptacja

Diana Morgan

Tłumaczenie /libretto/

Krystyna Podleska

Tłumaczenie /teksty piosenek/

Rafał Dziwisz

Reżyseria

Janusz Szydłowski

Scenografia

Elżbieta Krywsza

Muzyka

Steven Markwick

Aranżacja muzyczna

Janusz Butrym

Choreografia

Jacek Tomasik

Asystent reżysera

Przemysław Branny

Inspicjent / sufler

Monika Handzlik, Joanna Jaworska

Osoby

 
 
Janusz Szydłowski – aktor, reżyser, doktor sztuki teatralnej w zakresie dyscypliny artystycznej, pedagog na Wydziale Wokalno-Aktorskim PWST w Krakowie. Ukończył krakowską PWST w 1969 roku. W czasie studiów był współzałożycielem i jednym z pierwszych aktorów Teatru STU. Współtworzył także Grupę Proscenium przy Teatrze Rozmaitości w Krakowie. Jako aktor współpracował m.in. z Tadeuszem Chmielewskim, Kazimierzem Dejmkiem, Mikołajem Grabowskim, Kazimierzem Kutzem, Maciejem Prusem, Stanisławem Różewiczem, Janem Świderskim, Krzysztofem Jasińskim i Maciejem Wojtyszką. Od 1983 roku przebywał na emigracji. Studiował język włoski, literaturę i dramat w Instituto Dante Alighieri w Bolonii, pracował też jako pedagog w Instituto Superiore di Studi Musicali „O. Vecchi – A. Tonelli” w Modenie i Carpi. W 1986 roku wyreżyserował Emigrantów w Teatro Arena del Sole w Bolonii. Podczas pobytu we Włoszech występował także w telewizji RAI, a w roku 1987 otrzymał włoskie obywatelstwo. Na zaproszenie emigracyjnego Teatru Nowego w 1987 roku przeprowadził się do Londynu, gdzie założył teatr impresaryjny (sprowadzający widowiska teatralne z Polski) i uzyskał dyplom Royal Academy of Dramatic Art. Został też członkiem komisji artystycznej w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym (POSK) i występował w Teatrze Polskim ZASP. Do roku 1999 prowadził i reżyserował własny kabaret Od A do Z, z którym jeździł po Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Szwecji i Ameryce Łacińskiej. Jest członkiem Brytyjskiego Stowarzyszenia Aktorów EQUITY. Na Scenie Pod Ratuszem nowohuckiego Teatru Ludowego wyreżyserował w 1997 roku Perły Kabaretu Mariana Hemara, w których także wystąpił, a w roku 1998 Wieczór kawalerski, nominowany do Krakowskich Złotych Masek jako najlepszy spektakl roku. Farsę tę reżyserował następnie w Katowicach, Sosnowcu i Tarnowie. Razem z Janem Polewką napisał scenariusz i wyreżyserował Andę – pierwszy spektakl dyplomowy Wydziału Wokalno-Aktorskiego krakowskiej PWST. Dla Teatru Bagatela i warszawskiego Teatru Komedia przygotował musicalową adaptację „Tajemniczego ogrodu” (1999), a na scenie Opery Krakowskiej wystawił światową prapremierę musicalu Stevena Markwicka Mały Lord (2011). W 2005 roku w ramach programu „Niepełnosprawny artysta”, finansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego, wyreżyserował adaptację andersenowskiej baśni Dzikie łabędzie na krakowskiej Scenie Molière: spektakl z udziałem niewidomych i niedowidzących aktorów-amatorów. Jest pomysłodawcą i pierwszym dyrektorem Krakowskiego Teatru Variété. Został odznaczony m.in. Złotym Ekranem za rolę Janoty w spektaklu Teatru Telewizji Gody życia (reż. M. Prus, 1970), Złotą Maską za reżyserię Tajemniczego ogrodu w Teatrze Bagatela (2001), Honorowe Wyróżnienie „Złoty Liść Retro” za reżyserię Pereł Kabaretu Mariana Hemara w warszawskim Teatrze Rampa (2008), a także Brązowy Medal Zasłużony Kulturze „Gloria Artis” (2009) oraz medal Prezydenta Miasta Krakowa „Honoris Gratia” (2011). 
 
Frances Hodgson Burnett, właśc. Frances Eliza Hodgson (1849–1924) brytyjska powieściopisarka i autorka sztuk teatralnych. Jej rodzina po śmierci ojca wielokrotnie się przeprowadzała w celu znalezienia zarobku – Frances mieszkała m.in. w pałacu z ogromnym ogrodem i w drewnianej chacie na szczycie wzgórza. Zadebiutowała opowiadaniem opublikowanym w 186o roku w czasopiśmie „Godey’s Lady’s Book”, z którym później regularnie współpracowała. Publikowałą także w „Scribner’s Monthly”, „Peterson’s Magazine” i „Harper’s Bazaar”. By pomóc finansowo matce i rodzeństwu, pisała niemal nieustannie, mówiąc o sobie, że jest „maszyną piszącą piórem”. Jej pierwszą powieścią była wydana w 1877 roku Panna Lowrie, opisującą życie górników. Rozgłos przyniósł jej jednak wydany w 1886 roku utwór dla dzieci Mały lord, który stał się bestsellerem. W ówczesnej Anglii zapanowała moda na aksamitne garnitury i m.in. czekoladki z motywami z książki na pudełku. Kiedy sława Małego Lorda zaczynała blednąć, Burnett wydała w 1911 roku kolejny bestseller: Tajemniczy ogród. Napisała ponad trzydzieści książek o tematyce społecznej, zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. 
 
Diana Morgan, właśc. Mary Diana Morgan (1908 – 1996) walijska dramaturg, scenarzystka, aktorka i autorka audycji radiowych, związana zawodowo przede wszystkim z londyńską wytwórnią Ealing Film Studios. Ukończyła Central School of Speech and Drama przy Royal Albert Hall (obecnie na Uniwersytecie Londyńskim). Karierę sceniczną rozpoczęła jako dziewczyna w rewii i chórzystka. Aktorsko debiutowała we własnej sztuce Cindelectra w Arts Theatre w Londynie. W 1931 roku wystąpiła na West Endzie w Cavalcade (reż. N. Coward). Jej komedię Bats in the Belfry zagrano w tym samym roku w Ambassadors Theatre 178 razy. Wraz z mężem Robertem MacDermotem Barboure’em (od 1948 szef BBC Drama) pisała sztuki na zamówienie dla londyńskich teatrów. W 1938 roku napisali scenariusz rewii Black and Blue, wystawionej na Hipodromie Londyńskim. Od 1940 roku Morgan napisała kilka własnych sztuk, m.in. House in the Square (1940) i Rain before Seven (1949). W roku 1960 stworzyła scenariusz do filmu Hand in Hand Philipa Leacocka, o przyjaźni katolickiego i żydowskiego dziecka. Film zdobył wiele międzynarodowych nagród. Morgan ma również na koncie wiele adaptacji literackich dla telewizji i teatru, najgłośniejszą jest Tajemniczy ogród. 
 
Steven Markwick – uzyskał dyplom na wydziale anglistyki University of East Anglia, studiował także kompozycję w Guildhall School of Music & Drama. Dokonał aranżacji scenicznych m.in. Mesmera (1986, nagrodzone prestiżową nagrodą przyznawaną przez Vivian Ellis), Tajemniczego ogrodu i Dicka Daredevila. W 2007 roku zaadaptował również na prośbę Janusza Szydłowskiego Małego Lorda – światowa prapremiera spektaklu odbyła się w Operze Krakowskiej cztery lata później. Markwick pracuje jako kompozytor, reżyser i dyrektor muzyczny znanej dziecięcej sceny Polka Theatre w Londynie. 
 
Krystyna Podleska (Christine Paul-Podlasky) – aktorka filmowa, teatralna i telewizyjna. Uczyła się w szkole baletowej Royal Ballet „White Lodge”. W 1969 roku ukończyła Webber Douglas Academy of Dramatic Art w Londynie. W latach 1967–1992 grała w Teatrze POSK w Londynie, pracowała również m.in. w londyńskich Polskim Teatrze Dramatycznym, Royal Court Theatre, Richmond Theatre, Phoenix Theatre Leicester, The Almost Free Theatre i Lyric Theatre. Na rodzimych ekranach debiutowała u Stanisława Lenartowicza w Za rok, za dzień, za chwilę… (1976), wystąpiła też u Krzysztofa Zanussiego w Barwach ochronnych (1976) i Kontrakcie (1980). Najbardziej znana jest z roli narzeczonej prezesa Ochódzkiego w Misiu Stanisława Barei (1980). W 1999 roku wróciła na stałe do Polski, gdzie występowała m.in. w Teatrze Ludowym w Krakowie (1998–1999, 2002, 2005) oraz w serialach telewizyjnych. Przetłumaczyła na język angielski Kopciucha Janusza Głowackiego i Teatr Andrzeja Wajdy. Tajemniczy ogród to jej pierwszy przekład na język polski.
 
 
Recenzje
 
Miasto Kobiet   |   teatralny.pl    |    onet.pl